Rusałeczko moja wiślana
pozwól, niech na twoje kolana
głowę skłonię
od miłości tak posiwiały
moje skronie
Nic nie pytaj, bo nic nie powiem
tylko cichym bądź mi wezgłowiem
żebym usnął
od miłości zaniemówiły
moje usta
Niech w zmęczonej mojej jesieni
twoja wiosna się rozpromieni
snem przeźroczym
od miłości tak posmutniały
moje oczy
i ta mowa nieprzemyślana
rusałeczko moja wiślana
też niech uśnie
niech zastygnie nade mną smutny
twój uśmiech
przekochałem życia trzy ćwierci
chcę przekochać całe, do śmierci
może ciebie
może ciebie, może nie ciebie
może, widzisz, tę drżącą w niebie
gwiazdę nad rzeczką
i to wszystko, moja wiślana
rusałeczko...
chcę przekochać całe, do śmierci
może ciebie/
pięknie, nie każdy może tak napisać lub stwierdzić