jesiennie

marzena

drżę, jak i ty drżysz
zdziwiona chłodem błękitna hortensjo

na wpół skurczone z zimna żółte kruche kwiaty
przytula smukła trawa rosnąca nieopodal
zimnozielony bukszpan
dotyka bordowe berberysy
jesień
zbierasz kamyczki rozkłócone pod ławką
pozwól wystygnąć myślom
w hibernacji

anomalią było to
że ilekroć mnie kochałeś
widziałam podwójnie

może chciałam więcej, może

dopełniałam zaspokojenie patrzyłeś na mnie
jak jesienne liście czerwienią się na wibrujących
biodrach


 

 

marzena
marzena
Wiersz · 20 października 2020
anonim
  • Andrzej Feret
    :-) tak pięknie, że czekam na Ciebie więcej... i więcej i więcej i wciąż i dalej i dalej ... i wciąż i wciąż i dalej ... i dalej - i czekam na Ciebie wciąż ... i dalej i dalej - i w nie hibernacji - ale na wibrujących biodrach, czerwono. :-) i jesiennie ...

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Andrzej poniosło Cię :-))

    · Zgłoś · 4 lata
  • Andrzej Feret
    Marzenko,

    Moja Droga,

    hm, jestem pewien, że nie .... wiem jedno, że CIEBIE poniosło ... - ale to nic złego - niech niesie...

    :-)

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Czy mnie poniosło?
    hm... mnie to raczej roznosi
    przynajmniej wiem, że żyję :)

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Nie rozumiesz tego wiersza, odczytujesz tylko powierzchowne doznania, przykro mi, że masz krótkowzroczność.

    · Zgłoś · 4 lata
  • Andrzej Feret
    Marzenko,

    więc niech nosi, a ja będę mawiał, że roznosi, i przynajmniej wiem, że żyjesz .... to nic złego, że żyjesz.

    Czyli ustalamy - że wiemy, że żyjesz! Bo to raczej roznosi ... Tak odpowiedziałaś:

    "mnie to raczej roznosi, przynajmniej wiem, że żyję"

    - tak bym powiedział, kiedy musiałbym powiedzieć ... że i ja jestem ... bo i mnie czasem roznosi/nosi ... czasem bardzo mocno ...

    a na poważnie to buziaki: :-) :-) :-)

    · Zgłoś · 4 lata
  • Andrzej Feret
    rozumiem twój wiersz,

    Jak cię kocham

    bez węży jestem, ale kocham szczerze
    jeśli bym w piersi zaniemógł dla życia
    i wśród rajskiego dmuchawca na zawsze
    był jak powietrze i stał się rumieniem

    jakbym nie jabłkiem, ale wichrem bywał
    wichrem nie rajskim, ale najważniejszym
    i był powietrzem a ty wiatrem sensem
    z twego spojrzenia policzkiem rumieńcem

    i pod twym kocham słonecznikiem rudym
    ale tyś okiem a ja niepokojem
    jabłkiem zerwanym pod twoim spojrzeniem
    w słoneczną jesień liściem i pokojem

    na twym spojrzeniu rumień się osadza
    po twoim spojrzeniu rude chodzą koty
    pod diamentową powieką na zawsze
    rudzieją plany liście i ażury

    i słoneczniki kwietne jak bukiecik chwilką
    może wystarczą słowa w nasze wiersze
    a może jeszcze powietrze napełni
    ażurem powiek i ust jeszcze jeszcze

    AF

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Ireno dziękuję. To jest wiersz dla kobiet, w tym wyjątkowym przypadku tak sądzę. Niestety niektórzy mężczyźni nie widzą pewnej zależności. :)

    · Zgłoś · 4 lata
  • Konrad Koper
    Piękne i nieszablonowe ...

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Konrad ;) miło mi.
    Jest jakieś inne słowo zastępujące - dziękuję. :)
    Może ciastko? :)

    · Zgłoś · 4 lata