nie chce mi się już
to nawet nie jest złość
taki dziwny przekąs
patrzę z uśmiechem
na groteskę noży
wbijanych w plecy z miłością
do codziennego krojenia
chleba albo kaszanki
mędrcy ślepi nadwzrocznie
mają podzielone powieki
zamykają je kawałkami
widzą co widzą
a światło plecie androny
palce zapomniały
jak broń leży w dłoni
przypomną sobie
nie chce mi się już
i to inna rzeka
ale mam całe powieki
otwarte
powinieneś wysłać swoje wiersze, chyba mamy teraz prawo pisać o wolności, której jest coraz mniej w naszym kraju