panoptikum

Jacek JacoM Michalski

nie chce mi się już

to nawet nie jest złość

taki dziwny przekąs

patrzę z uśmiechem

na groteskę noży

wbijanych w plecy z miłością

do codziennego krojenia

chleba albo kaszanki

mędrcy ślepi nadwzrocznie

mają podzielone powieki

zamykają je kawałkami

widzą co widzą

a światło plecie androny

 

palce zapomniały

jak broń leży w dłoni

przypomną sobie

nie chce mi się już

i to inna rzeka

ale mam całe powieki

 

otwarte

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 21 października 2020
anonim