Mała szansonetka
A ktoś jest smutny jak solistka,
To ona mała szansonetka,
Usta czerwone śle dokoła,
Postać rozgrzewa wino słodko.
To ona mała marionetka?...
A bukiet to różyczek, smukła,
Chwilami cała mi przygrywa,
A zawsze w biegu bałamutna.
Kołysze cienie, jednocześnie,
Zaprosić można ją – przywołać,
Przypis? – refleksja! – sobą niesie,
Jest cichuteńka, zawsze nutka.
Podtekst, aluzja, zawsze słówko,
Być mocą, zdobić w przypis cieni,
Jak sławny tekst, ozdobi który,
Co piszą w każdej biblioteczce.
Solistka się okrywa snem,
Zaciąga ukryć zasłon wiele,
Tak niewidoczna z każdym dniem,
I jest wraz z nocą za woalem.
Omraczać w snach i skrywać kogoś,
A ona mała szansonetka,
Uśmiechy śle czerwono, słodko,
Bo przecież wino ma rozgrzewać.
15 maja, 1994
Andrzej Feret