Historia znad wody

Konrad Koper

Skręciłem w nieznaną drogę, podczas mgły.

Kończy się ona na „dzikim” porcie.

 

Widziałem żaglówkę,

która rozpłynęła się po chwili.

Przeszywał mnie wiatr…

                      

Oddałem okrzyk gubiący się w dali.

 

 

Oceń ten tekst
Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 25 października 2020
anonim