Po przebudzeniu zawsze
- dla M. - w listopadzie
są takie chwile zmienne niezmienne
jak chwile modre a potem jeszcze
o które ciągle pytamy, kiedy
kiedy więc przyjdą – będzie nareszcie
są takie chwile niezmienne szczere
jak jedno ciało co w proch się zwraca
i jeden protest w serca rozdarte
poumierają - zostaw modlitwę
bo nie ma litość żadnych pokłonów
w scenariuszu roków za rokiem idąc
za tobą jeszcze zawsze coś jeszcze
jest … to …
jak kąkol rudy po przebudzeniu
zawsze więc tęsknisz, aby mieć więcej
maleńkie miejsce to grób mój czarny
i jak najszybciej pisz w mej podzięce
że jesteś byłeś – i że nie będziesz?
jakże to marne …
po chwili stwierdzisz – to grób mój marny …
więc czekam chwili twej twojej śmierci
aby uwolnić siebie dla szczęścia
nic się nie zmienia bo jest to miejsce
jedno to miejsce z naszego piękna ….
grób jest ten jeden co zbrata wszystko
położę siebie w otchłaniach grobu
ale mi powiedz, czy to jest wszystko
czy jeszcze będę dla ciebie śpiewać …
powtórz, że jestem, dlaczego czekać
zawsze najmilsza mam nie zapomnieć
i czekać ciebie w maleńkim miejscu
w grobach nie czarnych, ale na zawsze …
i nie zapomnieć … po cóż mam czekać
30 października, 2020
Andrzej Feret