malowane słoneczko

Jacek JacoM Michalski

wyrzuciłem znoszone ubrania na zewnątrz

mróz uchwycił kształt jakbym był w środku

mole uciekając opadały jak śnieg

przywitanie zimy pożegnanie kolorów

księżyc we włosach lśni na słońcu

 

oglądam czarnobiały film

a skorupy filiżanki oddają się szufelce

myśli jakby mniej gdy pieniądze nie są łatwe

języki skowronków w galarecie

wyśmiewają mnie ze starej płyty

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 2 głosy
Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 3 listopada 2020
anonim