Literatura

antidotum (wiersz)

Yaro

wyjdź na ulicę i krzycz
z lasu do Hondurasu
wyjechać ale dokąd
może do Cmolasu
zamknięte granice
duszę się z pętlą na szyi
nie pomoże lekarz ani farmaceuta
nie pomoże składka w NFZ
podajcie antidotum może tabletka
boję się biec nie widzę dokąd
życie lekarstwem na ziemski pobyt

 

widzę świat do góry nogami
co się kryje za kurtyną zła
opadła ciężka jak mgła
nie widzę od urodzenia
przez różowe szkiełka
biorę wszystko co się da
nie zabierzecie życia niechaj trwa
ciało mdłe trujecie duszę
spaliny chemia kominy
pośród moich krótkich włosów

 

zamknę się w psychiatryku na stałe
podzielę się tabletkami z gołębiami
nie będę Chamem
chcą zatrzymać mnie
ale ja nie dam się
z boku stanął świat
na baczność dnia

 

widzę świat do góry nogami
co się kryje za kurtyną zła
opadła ciężka jak mgła
nie widzę od urodzenia
przez różowe szkiełka
biorę wszystko co się da
nie zabierzecie życia niechaj trwa
ciało mdłe trujecie duszę
spaliny chemia kominy
pośród moich krótkich włosów

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 5 listopada 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca