bo bez tradycji tracimy siebie I
jeszcze nie płaczcie tym co odeszli
jeszcze zostawcie ważną scenerię
jeszcze na zawsze nie grzebcie wszystkich
jeszcze powiedźcie nie grzebcie zawsze
a ja już nigdy nie powiem dosyć
może spokojem rozlanym w woski
może za oczy i czułe gesty
jeszcze nie grzebcie bo ja wciąż jestem
a pustka przecież jest ważną sceną
na niej są słowa gesty i dłonie
ale nie wierzcie, że dla nikogo
w policzek cierniem wzejdę przysłonię
lepiej zapomnę by lepiej było
w nastrój odzieńmy się w listopady
w zgasłe na zawsze, ale nie wierzcie
że nastrój bywa w alejach pustych
bo bez pamięci pomnisz czy zawsze
człowieku prosty który raz wzruszył
a gdyby przyszła wojna jak wojna
lepiej zapomnę by było lepiej
5 listopada, 2020
bo bez tradycji tracimy siebie II
utkajmy wieńce złóżmy bukiety
tym co odeszli na wieczną wartę
tym którym słowo pisane było
wyrwać i dźwignąć śmiercią w zaparte
drzwi jednej drogi ku wolnym słowom
które opiszą prawdy i kłamstwa
gdyż oni leżą … wieczny spoczynek
racz im darować śmiertelna pani
imiona żywe śmierci nie wierzą
głos ich jest blisko jakby tu śnili
więc pamiętają ziemię rodzinną
czyż nie umarli czyż kiedyś żyli
w zamkniętych grobach są słowa wierne
żywe nie puste codzienną troską
bo oni kiedyś staną w zieleni
i wtedy będzie umierać ciężko
6 listopada, 2020
Andrzej Feret