Literatura

Apoteoza (wiersz)

abc

Och jaka piękna ta Opera Garnier o szóstej rano
znam plan jej na pamięć
wielkie schody pokoje zakamarki
w pobliżu loży proscenium
godne miejsce dla fresków malowideł rzeźb
olśniewające foyer pośród imponujących
złoceń i świateł - dom muzyki będący schronieniem
dla upiora któremu oczy błyszczą ekstazą
idąc schodami w górę w kierunku centrum uwagi
przywołuje miarę własnego czasu
w młodości był bez pracy i mieszkał w stolicy Austrii
stać było go tylko na bilet na najwyższym
balkonie

 

A teraz podziwia jako turysta
urbanistyczne dokonania barona Haussmanna
„artystę - burzyciela”
to jego przemienienie staje się asumptem
do powstania Stolicy Świata Germanii
szerokość ulic pozwoli uniknąć barykad
i oporu w nieludzkiej metropolii
zdejmując pośmiertną maskę dawnego Berlina
szalonych lat dwudziestych dekadencji
czasu Sodomy i Gomory
trzeba stare dzielnice zburzyć
by mogły powstać nowe arterie
długie ciągi ulic na których formować
się będzie nowy człowiek na miarę olbrzyma

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 14 listopada 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca