*** (do boga I)
samotność w mojej wyobraźni nie budzi lęku
a w pamięci niczyja pociecha sama bez uszczerbku
dziś przy biurku moje kolejne kilka godzin
drzwi do tamtego pokoju są zawsze otwarte
i znów spędzam obok w leżących wśród książek
rozrzuconych, gdzie śladów nie zostawia nawet
moja wyobraźnia,
śniło mi się na jawie, że na moje słowa odpowiedziało
trzech mędrców, gdy na podwórku dziewczęta grały w koszykówkę,
a tymczasem, kiedy w moich wierszach przypominali myślą, że o miłości
z tamtego pokoju nie można napisać nawet prozą a co dopiero
wierszem,
śmieli się ze mnie, gdy dotykałaś moje włosy
a więcej proszę księdza katechety nie mogę sobie
przypomnieć więcej – ale za to wszystko serdecznie
żałuję i proszę boga o zmiłowanie
– czy chciałbyś zobaczyć, kiedy zapadałem w sen
a ty dotykałaś moich włosów i kto chciał wam
pokazać, że moje życie opiszę sam palec kołek w płocie
wierszem,
żądza mędrców nie ma przyczyny oczywistej jak chwile z tamtego pokoju
oczywiście są myśli wciąż topione we wszystkim co dla ciebie kocham
a to jest takie proste jak piórko wpięte w mędrców włosy – i powiem
że im nigdy nie wybaczę, bo życie w ciążeniu ziemskim wymaga
poruszania kieratu a jeszcze mam kochać ciebie, a kiedy wszystkich
i wszystko gwiezdnej papugi –
okaz dobroci
sama doskonałość
święta kobieta
uosobienie cnót
wcielenie dobroci
wzorzec osobowy
cnotliwa niewiasta
papuga kolorowa
itd. itp. …
jej piórko noszą mędrcy codziennie
mym wierszem
Andrzej Feret