Istnieją ludzie, którzy nie mówią, chronią się. Istnieją ludzie, którzy nie przestają mówić,
drobny piach dostaje się między zęby.
***
Pokruszone, kiedyś lśniły jak marmur, oddawały oczom strugi granitowych wstążek, żyłki niebieskich zalążków.
Trzy siostry, trzy niedojrzałe spadły z jednej gałęzi.
Pewnego dnia jedna z nich zadzwoniła i węzły pękły.
Przynosząc ulgę tej, która nigdy nic nie mówiła.
Trzy siostry - genetycznie obciążone śluzem ze ślimaka, genetycznie przyrządzają posiłki.
Języki ich miłości cukier, sos sojowy, ziemniaki i smażone na maśle naleśniki, jak dotyk
który jest daleko i niewiele pomiędzy.
Wracamy do małego pokoju, płaczesz boisz się kiedy mucha zgrzyta skrzydełkami, to
potwór dzieciństwa. Miałyśmy szklane marzenia, niektóre pękły.
Ubieramy nasze choinki, kupiłaś figurki.
Każda z nich zmniejsza odległość, która nas dzieli.
Czasem rodzi się człowiek, mała istota - nic nie mówi. Przy niej słyszysz jak
otwierają się nasiona, wypuszczają świeże pędy.
Słyszysz płacz delfinów kiedy nadchodzi czerwony przypływ.
Posiłek w którym imbir zmieszany z kurkumą przypomina niedosyt dłoni mojej córki, posiłek
wypełni pustkę pozostawioną po tych co odeszli.
Jeżeli ulice w Tel Awiwie przypominają rozgrzany piekarnik, jedna z nas jest kolejną kobietą
Hłaski. Nasz wspólny ramen jest gorący, nie wiem która pierwsza sparzy język.
Nowy nurt intrygujące i jestem szczęśliwa, że do nikogo nikt mnie nie porównuje. :-) Nie zmusza do naśladowania.
Jednak przyznam, że poezja innych autorów bardzo motywuje. Dziękuję. :-)
Rozłożyłaś mnie na łopatki.
szacun wielki.