~ SZALEŃSTWO TO MUZO ?
Co za miriad galaktyk zaułkiem się skrywa
Co za magiczną ekliptyki się czai muzyką
Za zmrożonym bezzałożeniowo wszechczasem
Najwyższego fenomenologii magika logiką
Całun nieprawd czerni z ziarna bałamutnych trzewi
I monotonnej beznadziei eonów nicości
Kosmicznych kipieli szadź niepojęta
Kogóż to złośliwa, li bezgrzeszna makabreska
W hołdzie niełaskawego losu lutnia dantejska
Co się kończy w konwulsjach i co się zaczyna
Nowe rodzą się światy z retrospekcji umarłych
W jednej się krótkiej chwili sens istnienia zamyka
Trwonionych świateł przydrożnych gwiazd
W martwym czasie wilgotnych słów pożegnań
Na które spogląda on… matuzalem Księżyc
Bezskrzydły beznamiętnie spektakl celebrując
I jakież to przesłanie muzo… dla kogo, dla czego
Gdy smutna opada na afisz powieka
Kiedy męskie oczy łzy ronią… na tle nieba niemego
Na niewiadomą, krótkowzroczną przyszłość
Alei marzeń za horyzontem zdarzeń
To nie poezja całkiem czarnych dziur
Na podobieństwo nieśmiałych muz
Bolesny dwugłos boskiej komedii nędznika
Smutku i marzeń we krwi zastygłej w bezruchu marionetki
Czy wokaliza małego nie na kolanach…
U zarania, za życia martwego człowieka ?
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………………………… Samotnia - 24 grudnia '14