Literatura

(depresja) (wiersz)

Yaro

rozpięty pomiędzy życiem a śmiercią

otoczony nagrodą i karą

pośród namiętności i grzechu

między brzydotą a pięknem

 

 

cisza boli przed szkwałem

 

szkicuje kłębki myśli na płótnie

szaro za oknem wiatr tłucze o szkło

niedomknięte drzwi skrzypią

 

palcami dłoni ściska garść popiołu

nic więcej po nas nie zatrzymamy

 

trawa niegdyś zielona dojrzała

zapach siana rozciągnięty po łące

palące słońce i czerń w cieniu lipy

 

zasłaniał oczy ściskał powieki

wyświetlał obrazy wspomnień

dzieciństwo czas zabawy

beztroskich chwil

gdy podnosił powieki widział

straszny autystyczny świat

 

drapanie paznokci po szkle

zapach potu

przechodzony beżowy sweter

 

skręcał słowa w gardle

od środka zaszczuty

umierał z każdym dniem

 

szary to świt gdy budzi cię

i nie możesz dalej śnić

 

w jej oczach głębokich jak kosmos

widział miłość

dziś mówi na nią obojętność

 

popija tabletki przegotowaną wodą

znikam cicho głos w oddali

 


wyśmienity 1 głos
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
wjola
wjola 28 listopada 2020, 01:29
smutny ten wiersz
i głęboki..
Konrad Koper 28 listopada 2020, 11:38
Zgadzam się...
Yaro
Yaro 28 listopada 2020, 16:26
Dziękuję:)
Usunięto 2 komentarze
przysłano: 27 listopada 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca