las

Yaro

szarość wkrada się maluje obraz dnia

drzewa szare ostatni liść upadł na dno

 

zimnego czarnego jeziora jak studnia

 

pada zimny deszcz na bukowy las

rude łachy piachy pokrył szron śnieżno siwy

 

skronie staruszka osusza wiatr znikąd

 

odkrywam smutek za tym co odeszło

szukam drogi na skróty byle uciec stąd

 

mój dom na wzgórzu pokryły wspomnienia

 

przeczekam dziwny czas

zanurzam się w sobie

widać twarze szarych ludzi

którzy błądzą w opętaniu zakupów

 

las szumi kołysze ciężkie gałęzie

co teraz zmierzcha się cicho i mrocznie

 

horror na drogach

zabierzcie sumienia

na boku jezdni mokną

w mżawce około dwudziestej

 

magia bukowa ukryta zamykam w sobie

ten czas gdy niczego nie jestem pewien

 

zasypiam by wstać

niewyspanym za wcześnie

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 listopada 2020
anonim
  • marzena
    Rozłożyłeś mnie na drobny maczek. Zakończenie :-)
    Yaro pamiętaj kupić prezenty, to bardzo ważne. :-)

    · Zgłoś · 3 lata
  • Konrad Koper

    · Zgłoś · 3 lata
  • Yaro
    Dziękuję Marzeno już kupiłem :)
    Dzięki Konradzie:)

    Pozdrawiam serdecznie:)

    · Zgłoś · 3 lata
Usunięto 1 komentarz