krople do oczu

Jacek JacoM Michalski

mam na grzbiecie flanelową koszulę

kieszenie pełne słów i gębę jak zmięty papier

chyba już mi nie zależy na zrozumieniu

żadne fajerwerki nie przebiją się przez kataraktę

starzy robotnicy i niewydarzeni poeci ślepną

tak cicho jakby nigdy nie istnieli

przestrzenie dla nich zbyt rozległe

 

nikt nie pisze listów pocztówki są zbędne

wszystkie obrazy i słowa zaśmiecają ekrany

brakuje miejsca na niebieskie tatuaże

został jeszcze uśmiech tak zwykły

że nikomu niepotrzebny

 

dam radę odbiję się w kałuży

stare buty nie przepuszczają wody

serce pompuje niedoskonałą czerwień

krok za krokiem ku mlecznej bieli

 

widzę błękit

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 28 listopada 2020
anonim