w gniewie i złości zazwyczaj piszę wiersze
słowa spluwane z krawędzi świadomości
niech szlag trafi taką lirykę
gniew jest zapalniczką drobiazgi są łatwopalne
i urastają do wielkich problemów
potem przygniatają swoim ciężarem i wybuchają
choć przy nodze rozsądek waruje jak pies
jego rady w pośpiechu do niczego się nie nadają
złość jest jak dziki zwierz
niech szlag trafi złość
a rany przestaną być drogowskazem
dla żałosnych rewanżów
jestem zła bo szczęki zaciska mi ból
krwawią znarowione pyski osłów pojedynku
oczy mają czerwone i mokre
niech szlag trafi łzy
jak ja siebie nie znoszę w zestresowanym pokoju
pełnym dymu papierosów