Édith (wiersz)
Marzena
przechodzimy obok figur
przed domem rośnie wiklina
wplątując się w czyjeś kroki
na ulicach
wszystko staje się odległe
z kanałów przy chodniku
windy unoszą się w górę
wejdź, dotknij na chwilę nieba
aż staniesz się jedną z figur
tunel będzie zawsze otwarty
na moich dłoniach odchodzi życie
nadal nie wiem
na którym piętrze usłyszę
niczego nie żałuję
dobry
1 głos
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
28 listopada 2020
(historia)
przysłał
marzena –
28 listopada 2020, 22:12
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
taka moja kontra
przechodzimy obok figur
przed domem rośnie wiklina
wplatając się w czyjeś kroki
na ulicach
wszystko staje się odległe
z kanałów przy chodniku
windy unoszą się w górę
wejdź, dotknij na chwilę nieba
aż staniesz się jedną z figur
tunel będzie zawsze otwarty
na moich dłoniach odchodzi życie
nadal nie wiem
na którym piętrze usłyszę
niczego nie żałuję
nie mogłam się poskładać, dziękuję :-)
Nota bene literówka się wkradła. Powinienem był sprawdzić od razu.
" wplątując się w czyjeś kroki"
to może wrócę do swojej wersji