Być może świat się tutaj kończy - Joy Harjo - 1951-

marzena

Wyjdź tylnymi drzwiami aby nikt nie zobaczył

zielonych pleców, mokrych prześcieradeł

materacy nawilżonych osoczem

 

Pozostaw ciało, nadal będzie ogrzewać

resztki złudzeń o zbawienie tych co płaczą

 

Wracasz do swojego domu, który zabrali komuniści

oni zawsze rozporządzali nie swoją ziemią

 

Mam twoje wojenne zapiski, nie potrzebuję

innych pamiątek

 

Być może świat zaczyna i kończy się przy

kuchennym stole, który karmił nas w czasie

narodzin, przy nim przeżyłaś wojnę

 

wychowałaś córki i syna

 

Nie ważne co musimy jeść aby żyć

nasza pamięć pozostanie w słodkich nakiełkach

które uwielbiałaś podawać na wigilię

 

w grzybach zbieranych w lesie na kolację

 

 

 

 

 

marzena
marzena
Wiersz · 1 grudnia 2020
anonim