Śmietanka do mizerii albo odwrotnie

Cytra


Najzwyczajny nie jest dziwny 
i sporo się nażył
nie ma nic sobie do zarzucenia
żyje w realu jak we śnie 
widzi co chce rozkwita w szumie
i pisze tyle ile trzeba 

 

a jego życie 
coraz lepiej czuje się w brudzie

 

ale to życie dosłowne
więc tu świadomie może mylić przypadek
z nieprzypadkiem

we własnym kosmosie
świat filtruje przez szklane ekrany
raz światło 
raz niejasność

 

z lodówki wyciąga butelkę i jest szczęśliwy
szybko gubią mu się myśli 
i plecie od rzeczy 
po setce rozczula się - w apartamentach ludzie pięknie żyją
po drugiej - nie należy komukolwiek zabraniać 
rynsztokowej dialektyki 
po trzeciej - ale jeśli chcą niech biegają po ulicy jak świnie 
po kolejnej – mówi już językiem świni
i zapomina że już od dawna nie ma prawa jazdy

 

rano wraca na właściwe tory
widzi co chce
napisze poprawnie tyle ile trzeba
i tak dalej..

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 7 grudnia 2020
anonim