ucieczka w eter

Yaro

ucieczką mój dom
nie szukam szczęścia
uciekam dla świętego spokoju
skryję się w głuszy pośród drzew
bym drzewem się stał

 

zabija świat
zabija samego siebie
daleko będę
zamkniesz oczy
odchodzę hen

nie szukaj nie płacz


nadaremnie niepotrzebnie
twój głos nie wzrusza
szukam przestrzeni
odnajdę nirwanę
odnajdę człowieka


nie czekaj

dalej jest dalej
dla mnie lepiej

 

pamiętam nie chcę wspominać
drogę omijam podążał nią świat
znikam na szkle
unosi się bańka mydlana

 

nie potrzebuję pomocy
poradzę sobie póki zdrowie


kiełkuję każdego poranka
zatapiam smutki
pusty kieliszek wódki

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 grudnia 2020
anonim