przyjaciele

Yaro

gdy płonie twój świat
gdy bywa źle przychodzą 

nie wiadomo skąd
z otartym sercem


w dni słabsze niż wcześniej

przychodzą w trójwymiarze 


skradają się delikatnie

 pomocne dłonie

bo najlepsza otucha

 

nie odtrącaj jej
szczerym bądź

okaż skruchę

wsłuchaj się w słowa


w sercu miejsce gotowe
zawsze dobrze mów
czasem tak bez słów

 

zasypiaj spokojny o następny
zimny dzień na uśmiech zmień
nocą śnij swój sen

 

kochaj przyjaciół
w przyjaźni zakochany


zwalczysz zło 

pozbierasz kłody
ułożysz szaniec i blokady

wokół swojej fosy 

uwolniony z sideł  

płyń w ciszę 

 

zapłonie jasne słońce 

w duszy radość

układa się dobrze  

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 grudnia 2020
anonim