gdy płonie twój świat
gdy bywa źle przychodzą
nie wiadomo skąd
z otartym sercem
w dni słabsze niż wcześniej
przychodzą w trójwymiarze
skradają się delikatnie
pomocne dłonie
bo najlepsza otucha
nie odtrącaj jej
szczerym bądź
okaż skruchę
wsłuchaj się w słowa
w sercu miejsce gotowe
zawsze dobrze mów
czasem tak bez słów
zasypiaj spokojny o następny
zimny dzień na uśmiech zmień
nocą śnij swój sen
kochaj przyjaciół
w przyjaźni zakochany
zwalczysz zło
pozbierasz kłody
ułożysz szaniec i blokady
wokół swojej fosy
uwolniony z sideł
płyń w ciszę
zapłonie jasne słońce
w duszy radość
układa się dobrze