co tylko chcemy
patrząc na oczy które oddają
wolę kołyski rozkwitłą w piersi
odkrywasz cały po co tu jesteś
odkrywasz listki
w każdym dotyku lekko oddychasz
estyma przecież ma wziąć co zechcesz
naprzeciw dźwięku po za mną lustra
żadnego nie ma
chciejmy dlatego lubieżnie zrywać
dłońmi dotykać w objęciach wieszać
boso wciąż wyżej otwierać piekło
bo czym jest miłość?
głupcze nie pytaj chcesz bym odeszła
kiedy się śmieję zdejmując wstydem
ja nie przystrajam nie szukam zguby
nawet pożyczam
aby za chwile zdjąć więcej dźwięków
bo czym jest miłość bez dźwięków pięknych
które rozpłyną się prosto w oczy
czym mnie zaskoczysz?
fb: Andrzej Feret