co tylko chcemy

co tylko chcemy

 

patrząc na oczy które oddają

wolę kołyski rozkwitłą w piersi

odkrywasz cały po co tu jesteś

odkrywasz listki

 

w każdym dotyku lekko oddychasz

estyma przecież ma wziąć co zechcesz

naprzeciw dźwięku po za mną lustra

żadnego nie ma

 

chciejmy dlatego lubieżnie zrywać

dłońmi dotykać w objęciach wieszać

boso wciąż wyżej otwierać piekło

bo czym jest miłość?

 

głupcze nie pytaj chcesz bym odeszła

kiedy się śmieję zdejmując wstydem

ja nie przystrajam nie szukam zguby

nawet pożyczam

 

aby za chwile zdjąć więcej dźwięków

bo czym jest miłość bez dźwięków pięknych

które rozpłyną się prosto w oczy

czym mnie zaskoczysz?

 

fb: Andrzej Feret

 

andrzej_feret
andrzej_feret
Wiersz · 9 grudnia 2020