o Jezu!
jęczy ludzki ból
w mroku skrzypi cierpieniem łóżko
ciemni się i bieli w pościeli bezradne ciało
mokra koszula
na wznak i na bok
ktoś cuci
ktoś smuci
w dali sentymentalne płaksy
tulą swoje ja
niedługo Jezus znowu się urodzi
w żłobku złote sianko zaszeleści
tylko bólu nie ubywa
mędrcy milczą
oczy boją się podnieść
bogaci złotem
gdy śmierć zabiera
stoją jak wołki bezsilni
już wiedzą co się święci
ktoś zapragnął być Bogiem
i oszukał cały świat
tu snuje się kolęda
tam rządów anielskie pienia
gdzieś znowu
płacze świeczka
ubył talerz na stół
przy opłatku z rodziną
potrąćmy się łokciem
Bogu dziękujmy
i życzmy
wszystkim zdrowia
zdrowia