łączy nas stracony czas

Yaro

stracone wszystko przeminęło dzieciństwo

dziadków nie ma pochłoną ich świat głęboki

podły jak pożar pośrodku nocy wieczny sen

trwamy przez ułamek sekundy krótką chwilę

 

zatopione statki

nie przespane noce

dziecko płacze

za betonową ścianą

żal straconych dni

wszystko mija

świat ogłupiały

ludzie słupem soli

niech Bóg nam wybaczy

upadam wiem nie wstanę

kończę czarny sen

 

życie blisko białej skroni

dobrze jest dobrze nam na pokosie

wspaniałe wspomnienia w głowie niosę

nic nie dokucza nie boli zapach łąk

 

zatopione statki

nie przespane noce

dziecko płacze

za betonową ścianą

żal straconych dni

wszystko mija

świat ogłupiały

ludzie słupem soli

niech Bóg nam wybaczy

upadam wiem nie wstanę

kończę czarny sen

 

idę cmentarną aleją szarą jak papier

widzę nagrobne tablice tacy młodzi

odeszli i nic ich nie obchodzi nic prócz

wolnej woli człowiek wolny jednak w niewoli

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 13 grudnia 2020
anonim