Jakbyś musiała
Gdybyśmy czerni blaski bieli,
Pozamykali w blaskach oczu,
Żadnym zakrętem z labiryntu,
Nie śmieli rzucić nam samotnie,
Bo są arkady i okręty,
Złotem posiane lekkim duchem,
Tam pośród labiryntu usiądź,
I wspomnij fasad nami wzruszeń,
Złotawym miodem wkręcał zamiast,
W posłudze domu niesromotnie,
Być szczęściem płynąc w swych okrętach,
Nie opuszczając szalup głośnie.
Tam pośród domu ciszy wspomnień,
Odbiciem cichniesz mi jedyna.
Jakbyś musiała wskoczyć we mnie,
Jam jest ten płomień, co nie gaśnie,
Poopuszczany okręt dali,
A jednak ciągle w tobie płynąc,
Nie opuszczałem tak samotnie,
Chyba, że w tobie bym zaginął.
15 luty, 2018
fb: Andrzej Feret
Wiersz z tomiku „Kaligraficznie III – Ptasie Pióro”