***(zawsze pamiętam)

Andrzej Feret

***(zawsze pamiętam)
 

 

I


zawsze pamiętam sprzed lat piosenkę
pierwszy nasz taniec
pierwszy nasz czas
będę pamiętał chwile tajemnie
kiedy trzymałem
tak blisko ciebie
wahania serca czekania czas

czyż mogłem sennie mieć tylko ciebie
byłaś kochaną
z reszty mych dat
lecz kiedy żeśmy razem pobiegli
byliśmy blisko
kochałem ciebie
szliśmy po parku – rzucałaś wiatr

 

II

między oddechem między obrazy
przeszywających
klęczę w pejzażu wyczekiwania
szkieł twego ciała
siatka ochronna przed twym kolorem
ciągle mnie jarzy
w witrażach życia – trwoży i sroży
w ołowiu ramkach

myśl niepokorna w znamionach pętli
w odbiciu lustra
w kamieniołomach wciąż wydłubuję
truskawek usta
w skale na górze drążę witraże
mojego szczęścia
w skale wydrążę otwór strzelniczy
w dynamit piękna

tylko powietrze jest dziś zbyt lekkie
nie do pojęcia
że usta twoje są jak maliny
niczym do wzięcia
że usta twoje są od dziewczyny
niczym proroctwo
w kamieniołomie otwór strzelniczy
w dynamit złożę

 


III

gdybyś miła miała decydować,
o zabraniu w słowach wierszy,
gdybyś tylko powiedziała:
komu pisać, komu wierszyć,
komu w słowach mówić w głos,
powiedz wtedy całą sobą,
że poezja jest rozmową, naszą…
tylko nic ponadto, miła,
wypowiemy wtedy siebie,

że poezja jest tak mocna,
wysłowimy, że nikt nie wie,
tylko w słowach mamy siebie,

tylko siebie pisać w wierszach,
nie wysłuchać tych co plotą,
plotą słowa niesłychane

co konfuzją jest w pamięci,
co nie znaczy nic wspaniale,
słuchać innych – to nie wiersze!
wysłuchiwać jeno siebie,
jeno siebie ciągle dawać,
jeno w słowach swe powiedzieć,
jeno tylko siebie dawać.

 

 

28-29 stycznia, 2018

fb: Andrzej Feret

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 19 grudnia 2020