***(zawsze pamiętam)
I
zawsze pamiętam sprzed lat piosenkę
pierwszy nasz taniec
pierwszy nasz czas
będę pamiętał chwile tajemnie
kiedy trzymałem
tak blisko ciebie
wahania serca czekania czas
czyż mogłem sennie mieć tylko ciebie
byłaś kochaną
z reszty mych dat
lecz kiedy żeśmy razem pobiegli
byliśmy blisko
kochałem ciebie
szliśmy po parku – rzucałaś wiatr
II
między oddechem między obrazy
przeszywających
klęczę w pejzażu wyczekiwania
szkieł twego ciała
siatka ochronna przed twym kolorem
ciągle mnie jarzy
w witrażach życia – trwoży i sroży
w ołowiu ramkach
myśl niepokorna w znamionach pętli
w odbiciu lustra
w kamieniołomach wciąż wydłubuję
truskawek usta
w skale na górze drążę witraże
mojego szczęścia
w skale wydrążę otwór strzelniczy
w dynamit piękna
tylko powietrze jest dziś zbyt lekkie
nie do pojęcia
że usta twoje są jak maliny
niczym do wzięcia
że usta twoje są od dziewczyny
niczym proroctwo
w kamieniołomie otwór strzelniczy
w dynamit złożę
III
gdybyś miła miała decydować,
o zabraniu w słowach wierszy,
gdybyś tylko powiedziała:
komu pisać, komu wierszyć,
komu w słowach mówić w głos,
powiedz wtedy całą sobą,
że poezja jest rozmową, naszą…
tylko nic ponadto, miła,
wypowiemy wtedy siebie,
że poezja jest tak mocna,
wysłowimy, że nikt nie wie,
tylko w słowach mamy siebie,
tylko siebie pisać w wierszach,
nie wysłuchać tych co plotą,
plotą słowa niesłychane
co konfuzją jest w pamięci,
co nie znaczy nic wspaniale,
słuchać innych – to nie wiersze!
wysłuchiwać jeno siebie,
jeno siebie ciągle dawać,
jeno w słowach swe powiedzieć,
jeno tylko siebie dawać.
28-29 stycznia, 2018
fb: Andrzej Feret