zbyt wiele

Mnemo

możesz,

lecz nie musisz wierzyć słowom. nad naszymi głowami co chwila krążą

prywatne monstra pana antoniego. zerwały się z uwięzi nocne wizje.

przerażające nawet pod kontrolą, gdy wzrok spotyka rybie spojrzenie

mętne od goryczy niespokojnie krążącej w krwiobiegu.

 

kłaniam się szanownemu panu.

co mogę podać? czym mogę służyć?

 

poza odrobiną prawdziwego słońca z andaluzji nie potrzebuję niczego.

bolą mnie skronie od codziennych popłuczyn po pomyślnej pogodzie.

cierpię na bóle zębów od wiary w moc drzazgi z tego krzyża,

rzemyka do torby tego świętego pielgrzyma,

pętelki od guzika ojca i dyrektora.

 

w takim razie, to mogę jedynie życzyć zdrowia i udanego dnia.

rozglądając się odruchowo magister od farmacji sięgnie po specyfik

na uspokojenie znienacka skołowanych myśli.

 

możesz,

ale nie musisz znacząco stukać się w czoło.

na początku było słowo. i na koniec będzie słowo,

kropka i dużo, o wiele za dużo przelanej krwi.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Mnemo
Mnemo
Wiersz · 21 grudnia 2020
anonim
  • Mnemo
    Zależy, czego oczekujesz. Wszystkie drzwi otwarte, więc nie będzie fajerwerków.

    I naprawcie ten edytor tekstu. Żenada po prostu.

    · Zgłoś · 3 lata temu
  • Mithril
    ...nictu

    · Zgłoś · 3 lata temu
Usunięto 3 komentarze