never ever

marzena

 

 

 

trawa nadal zielona w grudniu
niespodzianki nie zaskakują

kiedyś w kolejce po masło była jakaś jedność
wszyscy chcieli masła

kartki na cukier były słodkie nie pamiętam złych chwil
co może zrobić dziecko w stanie wojennym
ulepić bałwana i patrzeć na spadające meteoryty

rozmazać na policzkach blok czekoladowy zrobiony przez matkę

po grudniowej mlecznej drodze turlają się małe wspomnienia

miliardy gwiazd wciąż spadają jedna z nich
zgubiła klarnet

i pękła rozsypując makowe kolędy
śnieg czasem przypomina ciepły ryż albo kaszę jaglaną

 

turlają się po stole małe ziarenka odbijając światło

oto manna dla wszystkich którym brakło dnia

 

a noc przypomina zagubione okruchy dzieciństwa

 


 



 

 

 

marzena
marzena
Wiersz · 24 grudnia 2020
anonim
  • marzena
  • Mithril
    ...trzy przecinki potrzebne jak w kuchni widły

    - za kartki na czekoladę można było kupić wódę - taka peerelowska ironia

    · Zgłoś · 3 lata
  • marzena
    Mithril największa ironia to brak śniegu, tak mi go brakuje. Albo stan wojenny, albo za mało jedzenia lub za dużo i się w du...ie przewraca, jeszcze uczulenie na gluten.
    Ale gdzie jest śnieg??????????
    Widziałam film jak biała niedźwiedzica polarna nie mogła wykarmić młode. Tragedia one wymierają.

    · Zgłoś · 3 lata
  • Aktywista
    Nie lituj się nad niedźwiedziem, bo on nie ma litości dla nikogo.

    · Zgłoś · 3 lata
  • victor51
    Hej Marzena, wiersz super, choć ja pewnie pozbyłbym się wersu "śnieg czasem ... jaglaną".
    Powodzenia w Nowym Roku

    · Zgłoś · 3 lata