a gdybyś umarła
ja gdybym umarł dla ciebie szlachetnie
przeszłość jak woda wsiąknie w niepamięć
bardzo więc nie tęskń w tomikach dla wierszy
pozostaw pociąg książka niechaj płacze
a ty pozostań jakbyś kochała oliwkową trumnę
na miodowej nodze i gniazdo słowika… zważ, że
masz zbyt tak długie nogi abym nie zapomniał
porzucić tak strasznie abym w urodzie nic nie uronił
z twej nie zapamiętał - zakleić kopertę z białej papeterii
nie zważywszy braku na twoją odpowiedź
bo gdybym ja umarł i jak pająk się błąkał
na wietrze rozrzucał sieć babiego lata
to zważ, że gdybym ni słowa nie brzdąkał
jak niemy w powieści z mej sieci dokończył
jak wiatr w pająkowych losach co włosy zaplątał
pośród słów skończonych twoich opowieści
bo gdybym już zamilkł wśród świat twojego
i gdybyś umarła w co nigdy nie wierzę, bo
zawsze w podróży w przedziale pociągu
jest wiersz, co wiedzie nasz tomik i książki kartkuje
nie wierzę, że bardzo tak piszesz swawolnie
że gdybyś umarła, bo ja umrę z tobą …
bo zawsze jest chwila co zawsze odrzuci
tę opowieść twoją o wielkim uczuciu
że gdybyś umarła …
w warkocz splątany
i twoją samotność
i gdybyś wtedy zamilkła w mej sieci
pająka co błąka się na wietrze siwy
to wiedz, że nie będzie ani jednej pustej kartki
w twej księdze co piszesz by swoją opowieść
dokończyć
26 grudnia, 2020
fb: Andrzej Feret