Nie było go

kamilan

 

 

Nie było go od wielu lat

jakby nigdy nie dotykała jego ust  

mówiła sobie że to mgła która skrywa 

co jest na wyciągnięcie ręki 

 

jego pocałunek jak poranna rosa 

 

a las rósł od środka głosem ptaków 

i snami pozbawionymi wyjścia 

wśród leszczyn i paproci 

szukający słońca 

 

w nagłym okrzyku obnażając gałęzie 

łamał się wiatr pod wysokim niebem 

skąd spadały liście żółte parasole 

 

na pustej drodze — stała i patrzyła  

 

kamilan
kamilan
Wiersz · 28 grudnia 2020