Rozpalone miasto

kamilan

 

 

Mleczny kożuch chmur jak sieć się kołysze 

w ostatniej godzinie dnia sierpniowe niebo 

zanim je przeszyje gwiaździsty lot

 

a ty zanurzasz się w Gangesie  

z promieni cegieł rozpalonego miasta  

zbudowano nową katedrę 

i żar się rozchodzi pyłem znad Wisły 

ciemnym jak twoja opalona twarz 

 

oto jest pamięć rzeki — szmer 

przeobrażonych widoków 

bo są usta które mówią imię 

i w każdych brzmi jak inne 

 

a ja milczę palcami dotykiem 

zatrzymanym na chwilę kształtem jesteś

kamilan
kamilan
Wiersz · 29 grudnia 2020