katownia (wiersz)
Jacek JacoM Michalski
wola przetrwania
zamykasz otwierasz oczy
palce plotą rytuał
uśmiechaj się tracąc paznokcie
imadła trzymają lekkość
zanim oderwie się do krzyku
to już ostatnia granica
krew fermentuje w przestrzeni
od sufitu do piekła
tamta rzeka jest przeklęta
gilotyna przecina ją jak tama
raz za razem
nie da się wejść nie da się wyjść
kiedy jesteś w środku
czyjeś wnuki wyczyszczą podłogę
wyśmienity
2 głosy
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
3 stycznia 2021
(historia)
przysłał
Jacek JacoM Michalski –
3 stycznia 2021, 21:18
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się