zulu zul
ciula gul gula gongu zong u króla
dynda Jajek mały
bzyk bzyk bzyka
a tu kotek kicha:
a to Małysz był z gitary
lecz ta struna pękła
a ty w dupie, krowim grubym gołym dupskiem
grysikiem ja gabrysiem piszę
pęka łoże stęka łosiem i hitlerem prosiem
A ty ciągle by zaspały kurka wodna znowu mały!..
i ta w gula golem małym, co ciągnika... ale h..a; ci wj...ały!
i płyń melodio w łajno gówna przecie
wleź w leśnego kikuta com był w lesie
i pomoże, dziś dopomoże, a rzodkiewek, chcą za cepa
i Człowieka Human zwleka
i niech kolumną płynie reszta rzeka
za tych starych omijanych zwanych
prawdopodobnie w człeka
lecz zaczeka
aż zaswędza obroniła mała, łez ciut uroniła
trzepał księdza ależ brendza
i płyń bękarcie mały co pije się w sandały co zassały
lecz kupa gówien ciągle niech przybywa
moja droga, taka miła
I ta swędna niech swobodnie zwiewa
zastukały pikła pędna ta paskudna
była przecie wredna
a ci wąchały coś ten wdycha
o ta licha!
o ta okrucha ledwo w Zdzicha wzdycha..
bucha cha ale chlały! czegoż grały!
ależ ja!
Panie młody, czyim byłeś z mody..
wróć za kary. Wróć po gitary.
Dawid „Dejf” Motyka