nie to podwórko

Irena Świerżyńska

cicho

puka bije

czasem szybki rytm wyskoczy

 

ktoś dorzucił sęk kosmaty

albo cichy szept do ucha  duch przynosi

czuje serce kruche

 

tu wyrzuci

tam pozbiera

kąty  grzeje

falą ciepła też odpłynie 

 

bywa  -  siły brak

 

jak odstawić

całe lata zbierał gruz tak jak wszyscy z tamtej fali

z przed pół wieku

wóz z drabiną pył i błoto 

oczy pełne łez

 

i masz być cicho

do roboty

 

a jak nie 

to - klucz i kraty

 

dziś  - nowa gra i świat dużych dzieci

teraz - dyrdymały  kocopoły  

 

i nie to podwórko

 

czas pokaże....

 

Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska
Wiersz · 8 stycznia 2021
anonim