w z zgromadzonych za ten czar czas wszystkim co zarządza, lecz materii z najochydniejszej bakterii poczułaś w tlenie natchnieniem za ten One - co i ja tak chciał
z absolutorium milionów słońc z wyposażonych wyproszonych awykonalny akwaralny skarb - on nie wie, słabeuszy
za każde oblubienie naj umiłowanym w dłonie twych na tych dniach zawołuje ust smak w dwa Światy
Przywitaj się z mym z mych wszystkich palm roślin pośród afrozjańskich usposobień i studzi się mój cicho wolno ssący palec pełno trumien w płynący świt jak walec jedzie
po brzegi pluje a ty chuchnij w najpotężniejszym z w wiatr wiadr uwielbień tak jak szlak i Ciebie ukołyszę w Konwalii ratuj tylko ratuj siebie
za drapieże hienę obok w nas w przedostałym chlewie | za char !
Dawid „Dejf” Motyka