zanim wrócę dla zabezpieczenia mienia mojej duszy
połączeń twych moc naznaczony w zloty i cytrusy
nigdy prze nigdy nie otwieraj w koszy
od przebarwień i obejrzenia się figi całuny kwiatu o lotosy
i w twym sercu tkwi za kamień Hiacynty kwiatki
przemierzając góry i doły w różowy pieprz akacjowy
i od południa do północy przy łóżeczku otuleni
cieplejsi od skroni aby ciągle przeniósł cydru ziemi kokosy
jak padoły odpromienił wody życia się zarumienił
i od pszczółki w tęczy dla ozdoby groty się zamienił
wszech Dobra
ważniejsze jak całej mowy blask oświecił
gdy kołysał zasłony
ujrzyj niczym stu karatowy diament Arc Tikką
pałac komnat jakim właściwym był ciał
Dawid „Dejf” Motyka