Jeruzalem

Ish L.

Świat umarł, zostaliśmy sami
Jeruzalem – nie zapomnimy

Tu byłem – krwią swoją ciecz ciepła lepka
Mazał po asfalcie buntownik różowy i w róż
Odpłynął

Zostaliśmy sami, tylko w górę głowy
Nogi ręce piersi i
Lećmy stąd świętym wiatrem
(słońce twarz praży)
i lećmy

Ptaki
Ish L.
Ish L.
Wiersz · 17 lutego 2002
anonim