wszystkie wydarzenia tego roku są wynikiem błędu
nie bardzo rozumiem gdzie jest jego serce
ale ciągle tak mało mam w sobie niewiary
w to że nie da się zmienić świata na wiecznie
dlatego czekam cicho siedząc nie krzyczę
boję się że inaczej ktoś coś przekreśli
że każe mi zrobić coś wbrew lub w poprzek
złamie wszechobecną we mnie nieobecność
wiatr tam przecież po planecie wciąż wieje
morza jeszcze wzburzone czekają
i pustynia pachnie zmęczoną słońcem ziemią
a sól stopy moje dotknąć może
jeszcze się odstanie ta niemądrość cała
ludźmi się zapełnią miejsca
i wiatr zdobędzie nas razem
jak całować nasze czoła i poliki będziemy
pod nikomu niezakazywaną wolnością.