Obcoplemieniec

abc

 

A na obłoku siedział podobny Synowi Człowieczemu,

[który] miał na głowie swej koronę złotą,

a w ręce swojej sierp ostry

 

Tak stałem się tym obcym

objawiłem w grocie na wyspie Patmos

schizofrenikowi Janowi

że przy końcu o ustalonym czasie

zstąpię z obłoku

jak mówi zapis listu

 

Możliwe że byłem przez chwilę

częścią karawany migrantów

krzykliwego wielotysięcznego pochodu

podążającego z Hondurasu

do ziemi obiecanej?

 

który w Gwatemali trafił na opór

mundurowych bo chciał do

ziemskiego raju

 

Znane mi niusy z ostatnich dni

wszak korzystam z mediów

też tych społecznościowych

plotłem trzy po trzy ale daleki byłem

od teologii wyzwolenia

czynienia sobie ziemi poddanej

zaspokojenia nienasyconego

głodu konsumpcji

 

by tylko uszczknąć

coś z blichtru wielkich miast

gdzie światła neonów nie gasną

i główną arterią płyną

miliardy maseczek do oceanów

w imię lipnego życia wiecznego

i koronawirusa który chce położyć łapę

na tym czym karmią

 

Jestem agnostykiem przypadła mi

korona i sierp mam żąć

w czasie żniw i zbierać plon

oddziel ziarno od plew

 

 

 

abc
abc
Wiersz · 19 stycznia 2021
anonim