maj miesiącem jest miłości o czym gadać, ale
jeśli szukasz za plecami całej prawdy
całej prawdy a budowla jest z betonu
spojrzyj majem spojrzyj świadkiem ciałem w niebyt
w wolną przestrzeń się rozejrzyj na wesoło
i uśmiechnij się dziś do mnie na dzień dobry
staroświecko powiedz do mnie że mnie kochasz
i nie skrywaj głębin prawdy zagadkowej
że wieczorem też mi powiesz na dobranoc
tak po prostu powiesz również że mnie kochasz
nadzwyczajnie tak bezczelnie poczochrany
erotycznie i przyjemnie poswawolisz
przejmiesz serce a ja będę sercem krwawić
potem będzie czas na jeszcze drugie razy
pobłąkamy się zupełnie tak zupełnie od niechcenia
cali nadzy i w miłość rozpłakani
ty deszcz puścisz a ja będę parasolka …
jeszcze wczoraj się błąkałam wśród domysłów
że nie przyjdziesz że ja znowu będę płakać
wezmę kamień i do lustra rzucę rozpacz
znowu będę się musiała kamienować
ale dzisiaj jest od rana całkiem nieźle
kurateli tyle mamy na dywanie
na dywanie też bym chciała poswawolić
po rozczochrać złote mlecze przeszłość rzucić
a gdy będę w poniedziałek szeptać witaj
a że styczeń dziś za oknem śniegiem rzucił
my będziemy przytuleni razem, jak poduszki
cali nadzy – ty odszepniesz także, jesteś
witaj …
a za oknem będzie mrozu ze czterdzieści
17 stycznia, 2021
Andrzej Feret
fb: Andrzej Feret