Wciąż szukam kluczy

Cytra

 

 
W domu dzieciństwa był jeden klucz
do drzwi, zamykanych na noc.
Grzebię w prawdach tamtych czasów.
Prawda nie jest oczywista.
Zawsze wszystko było i jest na pół,
jak pół Polski...
 
Mogłaby być cała,
gdyby druga połowa zamilkła,
bo to druga połowa jest sprawcą zamieszania.
Gdyby wziąć ich pod klucz
aż wyblakną, jak znajomi z dzieciństwa.
Wyblakli i stali się nudni,
a śmieciowe emerytury nie dodają im kolorów.
 
W moich wierszach nie potrzeba klucza.
Obrzydły mi trzy zamki w drzwiach,
nadmiar kodów do wszystkiego.
Możesz chodzić po śladach,
klucz gubi kosmos w interpretacji.
 
Klasycy zostawili uchylone jakieś okno,
albo spakowane drugie dno,
umykając oczywistości.
Czytam współczesnych i bez klucza
zastygam jak posąg - gapa.
 
Jakie życie było proste kiedy
jedyny klucz był pod wycieraczką.

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 27 stycznia 2021
anonim
  • falkon
    Zastanawiam się, która połowa ma zamilknąć. Nie mogę się doczytać.
    Na razie wstrzymam się od oceny.

    · Zgłoś · 3 lata