prócz miłości mam do ciebie słabość

Andrzej Feret

prócz miłości mam do ciebie słabość

 

świat odsuwa się i kusi wiele można

więcej kochać bywać nagle można tlić

wszystko tworzysz, ale powiedz co ma bywać

powiedz więc co mam kochać erotycznie

 

boli smutek boli radość podwojona

i uśmiecham się zza tamy, szczęście w płucach

i powietrzem się wypełnia dozwolone

twoja obcość i ramionom nadwrażliwość

 

szczęście nawet gdy przybędziesz, bo źrenica

nawet gdym musiał w noc - bo Ty Wenus

a świat powie, że potrafi ciągle bywać

bo miłości muszę pokłon składać

 

pragnąc równie tworząc mantrą, ale żyć

że nie fikcją

co mam ciągle Tobie mówić Ciebie pytać

lepiej zmysłom dać spoczynek, bo tak można

lepiej spalić Twoje myśli niżli tlić

 

co mam mówić żebym musiał tlić i tlić

 

albo może że erotyzm chwila jedna

porozkłada pozakłada lepiej mówić

że masz zmysły jakże piękne

a ja dalej zapasowe serce jedno

co nie mieści smutkiem szczęście

zostaw sobie

 

ja mam więcej niżli wola wenusjańska

co ma tworzyć miłość, bo zawody

bo być może to erotyzm grotesk chwili

może nawet w obce dłonie wciąż zamknięte

i niełatwo co skruszone, bo

wystarczy Ty

 

prócz miłości jedna źrenica

i ciało pragnie grozi oku

tyle ofiarowanych nadwrażliwości

cóż więcej – czekaj

 

22 stycznia, 2021

Andrzej Feret

 

 

fb: Andrzej Feret

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 29 stycznia 2021