Posiwiałam

Cytra

 
często pali mnie coś w środku
ustępuje wtedy gdy zapiszę co boli
zapisuję – „nie życzysz sobie”
/nie marudź nikogo to nie obchodzi/
 
siwieję szybciej gdy żebrzę o serce nawet
za cenę batożenia /metafora/
jestem stara i boli mnie kręgosłup
/nic tylko marudzisz już puszczają nerwy/
 
i posiwiałam ze zgryzoty
/i w tym momencie mocne ukłucie – zabolało/
 
z siwizną ci do twarzy uśmiecha się
inna twarz i pośpiesznie
daj na piwo nie bądź głupia /ukłucie/
siwa też jest śmierć
 
różne twarze naprzeciw siebie
jeszcze czuję dotyk ich maleńkich dłoni
 
kto wam dał do rąk
te kłujące szpilki?

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 29 stycznia 2021
anonim