włosy we wrzosach

Yaro

zabrałem cię na poligon 

pola pełne piachu

porośnięte gęstym wrzosem


drogi polne a my boso

szukamy uśmiechów 

zabrałem cię na spacer

w malinowy sposób


ręce do góry

przegonimy chmury 

niech słońce zaświeci jaśniej

moja gwiazdo 

muchomor czerwony

w białe kropki nakropiony


uśmiechasz się do mnie

pachniesz miętą 

wyciągam dłonie miłość płonie


we włosy wplatam wrzosy 

wiatr niesie wspomnienia 

łyk wina patykiem pisanego 

znalazłem pióro będę Indianinem

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 30 stycznia 2021
anonim