buldog w kapeluszu patrzy z etui
uśmiech mu na pysku nie gaśnie
harwestery tną aż miło
powiększają przestrzeń życiową
dla wszystkich rodzajów piachu
świat dźwięków
niszczarka zabija tożsamość
twoja prawda jego prawda
moje buty skrzypiące po drodze
poszedłbym do lasu
ale po co drzewa drzewom
kiedy nie potrzeba papieru
cyfry definiują tożsamość
pogadam do psiej gęby
opowiem o deszczach
suchym dźwiękiem z ekranu