Humorki pismaka przeklętego

Cytra

 

 
czarna owca
w czasach rzekomej bezstronności
to kłopotliwy wybryk natury
na dodatek gdy uparta sękata ręka
wciąż pisze swoje bla bla bla
 
dookoła wszyscy mają inne poglądy
palikują teren a mnie dociskają
do kartki
 
udowodnię że szarak nie ma garbu
wwiercę się w ten zwichrowany czas
 
natykam się na mury
a może pomagam je budować
 
jeżeli to wrażenie jest prawdą
to oznacza
że prawda jest tylko wrażeniem
 
lepiej odsuńcie się ode mnie
zdesperowana
wystawiam pierś snajperowi
 
naciśnie – klawiatura piszczy
nie uchylę się ani ciut ciut
 
humor też nie myśli zejść
z pola minowego

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 4 lutego 2021
anonim