12:01 21s
W świetle wczesnego popołudnia, autobus miejski linii 54, pokonuje zaspy.
Kobieta lat 32 zakłada dziecku na głowę czapkę z pomponem. Mężczyzna w zielonym fartuchu wynosi skrzynki przed sklep. Czas płynie.
12:01 22s
Do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, zbliża się autobus miejski linii 54. Na przejściu dla pieszych, pochylona kobieta — robi coś przy lewym bucie dziecka. Mężczyzna w zielonym fartuchu zapala papierosa. Czas płynie bezlitośnie.
12:01 23s
Autobus miejski linii 54, za przejściem dla pieszych. Na pasach czapka z pomponem. Twarz mężczyzny w zielonym fartuchu zastygła, uformowana w przerażenie. Spadający papieros, zawisł na wysokości ramion. Czas głęboko się zatrzymał.
To jest jedna z tych chwil, kiedy wszystkie rzeczy, które nie stały w miejscu, wydają się nieruchome.