cham

Michał Polak

 

 
W ciemnym pokoju lampka mruga
Świecąca cień rzuca
Duże krzesło bujany fotel
Kot co za regałem okiem spojrzał
Na krześle stary człowiek książkę czyta
A w niej historia się powtarza
Biegun krzesła bujanego fotelu
Księżycowe półkręgi w podłodze wygniata
Kot już w szafie cicho mruczy
Niosą za oknem trumnę, a w niej dygnitarza
Dzwon w kościele donośnym echem włada
Obija się o ściany pokoju i starca nie zawadza
W nim historia się toczy jak powóz za oknem orszaku
I krzyk i szloch żony dygnitarza, kotu już nie przeszkadza
Trumnę ponieśli trzej panowie w smokingach
A starzec niewzruszony kolejną kartkę przekłada
I wszystko to wyszło na jaw, co starzec czytał
Kiedy rachunek rozmów ukazał się w bilingach
Rozmowę tej treści z wnuczkiem prowadził
Kiedy wnuczek babcię do snu układał
On tu, ona tam
Tylko dygnitarza nie ma,
Tak bywa kiedy, cham to cham

 

Michał Polak
Michał Polak
Wiersz · 12 lutego 2021
anonim